
Przeciętny Europejczyk i Europejka każdego roku kupują prawie 26 kg tekstyliów, z czego pozbywają się ok. 11 kg – wynika z danych Parlamentu Europejskiego. Świadomość ekologiczna konsumentów wzrasta, co stopniowo przekłada się na ich decyzje zakupowe. Zdaniem przedstawicieli Fashion Revolution Polska odpowiedzialności za pozytywne zmiany w branży modowej nie można przerzucać wyłącznie na klientów. Wiele zależy bowiem od podejścia marek, ale też regulatorów.
– Wpływ branży mody na środowisko jest ogromny. To jest nie tylko kwestia odpadów czy ropy naftowej, pozyskiwanej na potrzeby produkcji poliestru, ale też ogrom mikroplastiku, zatrute rzeki, wody i różne inne problemy, które się z tym wiążą, ponieważ produkcja ubrań wykorzystuje bardzo wiele chemikaliów – mówi agencji Newseria Agnieszka Wąsowska-Telęga, członkini zarządu Fashion Revolution Polska. – Dziś już marki zdecydowanie są świadome tego, jak ich działalność wpływa na środowisko naturalne w tych różnych aspektach, w szczególności w Unii Europejskiej mamy coraz dalej idące przepisy, które nakazują raportowanie tego typu wpływu. Jest to nie tylko ślad węglowy, ale też właśnie ślad wodny i różne inne kwestie z tym związane.
Wpływ branży modowej na środowisko nie powinien być oddzielany od wpływu na życie i zdrowie ludzi. Chemikalia zawarte w odzieży to bardzo aktywne substancje, które mogą się przyczynić do problemów z płodnością czy oddziaływać negatywnie na funkcjonowanie nerek i układ nerwowy. Również mikroplastik odkładający się w organizmach nie jest obojętny dla naszego zdrowia, choć długofalowe skutki nie są jeszcze zbadane.
– Na to wszystko moda ma wpływ i jednym z obszarów, które wpływają w szczególności na kwestię mikroplastiku, poza samymi ubraniami, jest także to, jak te ubrania są pakowane i transportowane. Musimy pamiętać, że handel online, który rozwija się bardzo prężnie, pochłania według badań nawet ponad cztery razy więcej materiałów opakowaniowych, żeby ten towar mógł się przemieścić od sklepu do człowieka – tłumaczy Agnieszka Wąsowska-Telęga.
Z roku na rok w branży widać jednak pozytywne zmiany. Za dużą część z nich odpowiadają konsumenci i ich rosnąca świadomość. Z tegorocznego badania Ekobarometr, przeprowadzonego przez SW Research wraz z partnerami, wynika, że 45 proc. konsumentów zgodziło się ze stwierdzeniem, że planując zakup odzieży, butów czy akcesoriów modowych, unika marek fast fashion. Na pytanie, które produkty powinny powstawać z poszanowaniem środowiska, 44 proc. wskazało na ubrania. Tyle samo wskazało na kosmetyki, a 50 proc. – na jedzenie. Konsumenci wiedzą także o tym, jak branża fashion wpływa na zasoby wodne. Na pytanie o to, co w ostatnim roku zrobili na rzecz ich ochrony, respondenci wskazali m.in. na kupowanie ubrań z drugiego obiegu (24 proc.) czy na niekupowanie ubrań fast fashion (16 proc.).
– Konsumenci zdają sobie coraz lepiej sprawę z zagrożeń, ryzyk i powagi sytuacji. Natomiast musimy też pamiętać, że nie każdy konsument ma możliwość czy wystarczająco zasobny portfel, by podejmować takie decyzje zakupowe, jakie by chciał. Często więc wybiera mniejsze zło lub mieszkając np. w mniejszych miejscowościach, wybiera to, co jest dostępne – mówi ekspertka Fashion Revolution Polska. – Jeżeli nawet kupujemy trochę mniej odpowiedzialnie wyprodukowaną rzecz ze sklepu blisko naszego domu, to może się okazać, że ten ślad węglowy czy wpływ związany z zanieczyszczeniem plastikiem będzie mniejszy, niż gdybyśmy kupili lepiej wyprodukowaną rzecz, ale sprzedaną przez internet.
Jak podkreśla, choć wiele pozytywnych zmian na rynku jest zasługą konsumentów, to jednak nie po ich stronie leży odpowiedzialność za bardziej zrównoważoną modę. To przede wszystkim zadanie marek i producentów.
– Wciąż mamy problem z postępowaniem po stronie marek, które nie zawsze chcą zmienić sposób na przykład produkowania odzieży, ponieważ są jak wielkie, rozpędzone pociągi. Zatrzymanie ich i przekierowanie na inne tory jest niezmiernie trudnym zadaniem, my zdajemy sobie z tego sprawę. Dlatego staramy się w szczególności wspierać małe marki, np. w formie klubu partnerów naszej organizacji, oferując im edukację czy sieciowanie, dzięki któremu te marki, które dopiero zaczynają swój rozwój albo są już gotowe, żeby zmienić sposób działania, mogły to rzeczywiście zrobić – mówi Agnieszka Wąsowska-Telęga.
Organizacja Fashion Revolution opublikowała manifest, czyli 10 punktów wskazujących na kierunek zmian, w którym branża powinna podążać. Jeden z nich dotyczy dbania o zachowanie i odtworzenie środowiska naturalnego i jego zasobów, a także o różnorodność ekosystemów i zdrowie ludzi. Kolejny punkt dotyczy dbania o zamykanie obiegu w branży modowej, czyli potrzeby ograniczania odpadów i stawiania na reperowanie, odnawianie, recykling czy używanie ubrań z drugiej ręki.
– Te punkty obejmują też kwestie związane z prawami pracowniczymi, możliwością autoekspresji czy poszanowaniem praw autorskich, a także twórczości ludności rdzennej różnych miejsc na świecie. W zależności od tego, którym tematem chcielibyśmy się zająć, to odpowiedź [o etap zmian – red.] będzie zupełnie inna – podkreśla ekspertka. – Myślę, że rewolucja jest gdzieś w pół kroku, może jeszcze nie w połowie drogi, ale na pewno się dzieje i każda dobra decyzja, zarówno po stronie przedsiębiorców, jak i po stronie państwa, bo musimy pamiętać o dużej odpowiedzialności ze strony regulatorów rynku, a także ze strony konsumentów, to jest krok w dobrą stronę.
Przykładem regulacji, która znacząco wpływa na branżę i konsumentów, jest obowiązująca od stycznia br. selektywna zbiórka odpadów tekstylnych. Zdaniem ekspertki pomoże ona uświadomić wszystkim zainteresowanym stronom skalę problemu wyrzucanych ubrań.
– To nie do końca jeszcze działa, my nie do końca potrafimy te odpady zagospodarować, ale przynajmniej zaczynamy już zdawać sobie sprawę z ogromu skali tego zjawiska. Widząc, ile jest tych odpadów i jak często mylimy odpady tekstylne z ubraniami, które już nam się znudziły i ich nie chcemy, widząc ten problem, możemy dopiero zacząć budować prawdziwe rozwiązania – mówi członkini zarządu Fashion Revolution Polska. – Wkrótce przed nami regulacje dotyczące ekoprojektowania. Cały czas trwają prace i zmiany dotyczące raportowania w obszarze ESG, czyli w uproszczeniu raportowania społeczno-środowiskowego. Tak że to wszystko się dzieje i choć nie zawsze jest witane z uśmiechem przedsiębiorców, co oczywiście zrozumiałe, to jednak są to zmiany, które w długim okresie powinny bardzo pozytywnie wpłynąć na nasz rynek.